Piosenka do rozdziału: <klik>
Obudziła się idealnie w środku tego cudownego zjawiska, jakim był owy poranek. Otworzyła oczy by móc spojrzeć na ten piękny świat. Jej uszy zachłannie wyłapywały płynące z zewnątrz dźwięki. Przez ciało przepływał pobudzający oddech świeżego powietrza, a do serca wręcz wdzierał się wszechobecny spokój...
Czuła za sobą ciepło, które z powodu chłodu i rześkości poranka potęgowało uczucie rozkoszy. Zanurzona w świeżą pościel, wtulona w miękką poduszkę z uległością małego dziecka oddawała się dreszczykom przechodzącym całe jej ciało na uczucie gorącego oddechu na szyji. Cieszyła się, bo wiedziała, że to nie sen. Wiedziała, że gdy się odwróci zobaczy Go. Jego zaspaną twarz, jego piękne, męskie ciało. I wtedy przytuliła się do niego, by całą sobą chłonąć jego ciepło, a on budząc się złożył słodki pocałunek na jej czole i objął ją mocno silnym ramieniem, tak, że poczuła się bardzo malutka i bardzo bezpieczna.
-Dzień dobry kochanie.- powiedział Justin słodko do jej ucha.
-Dzień dobry.- wyszeptała, przeciągając się. Nagle znieruchomiała, patrząc na godzinę na zegarku.
-Zaraz! Justin jest 10:00, przecież mamy szkołę! Kurwa, zaspałam.- w pośpiechu wyszła z łóżka. Justin wziął jej rękę i pociągnął z powrotem na poduszkę obok siebie.
-Dzisiaj możemy sobie odpuścić. Jak chcesz napiszę ci usprawiedliwienie.- powiedział gładząc ją po policzku.
-Może masz rację... Już się chyba nie opłaca.- przeczesała włosy na jego głowie.
Zaśmiała się pod nosem.
-Z czego się śmiejesz?- udał oburzonego.
-Nie no Bieber, co jak co ale rano masz piękną fryzurę. Mogę zrobić zdjęcie?- śmiała się jeszcze bardziej.
-O ty! Żeby śmiać się z porządnego człowieka!
Jej długie włosy musnęły twarz chłopaka, kiedy się nad nim pochyliła. Zaśmiał się. Zrzucił ją z siebie, przewracając na plecy i zaczął łaskotać. Zwinęła się w kłębek, śmiejąc niepohamowanie.
-Przestań – wydusiła z siebie, walcząc z nadpływającymi salwami śmiechu.
- Tak? – zapytał – a co będę z tego miał?
-Zrobię, co zechcesz, tylko już przestań – udało jej się z trudem powiedzieć.
-A więc co mam zrobić?- zapytała kiedy już przestał.
-Bądź moja. Zawszę.
Dziewczyna poczuła motyle w brzuchu. Nie wiedziała, co odpowiedzieć. Pocałowała go delikatnie. Zamruczał cicho i odwzajemnił pocałunek.
-Więc co będziemy robić? Nie chce mi się jeszcze spać.- westchnęła siadając na łóżku.
-Prawdę mówiąc, nie wiem – powiedział siadając obok niej.- A w ogóle widziałaś już mój dom?
-Justin, ja nawet Twojego pokoju nie oglądałam.- stwierdziła po czym rozejrzała się po pokoju. Wstała i zaczęła obchodzić poszczególne meble. Panował tu mały bałagan. Na półkach leżały stosy płyt różnych wykonawców. Obok jego komody, koło łóżka, leżała gitara . Na wprost łóżka znajdował się wielki telewizor plazmowy, a na półkach wyżej niego znajdowały się różne nagrody. Dziewczyna zgadywała, że to tylko część jego osiągnięć. Stąpała po miękkim, biały dywanie, rozciągniętym po prawie całej, czarnej podłodze. Na ścianach znajdowały się liczne złote płyty. Koło białych drzwi znajdowała się rozsuwana szafa, ale dziewczyna wiedziała, że Justin ma zamiłowanie do różnego rodzaju butów. Potrafił spędzać godziny w sklepach z nimi. Wolała tam nie wchodzić, ponieważ przerażała ją myśl ile butów może tam być.
Dziewczyna wróciła do łóżka, gdzie Justin przyglądał jej się z rozbawieniem.
-Moje kochanie jest głodne?- zapytał całując ją w policzek.
-Nawet bardzo, ale wiesz... wydaje mi się, że nie jesteś zbyt dobrym kucharzem.- zaśmiała się pod nosem.
-Ja nie jestem dobrym kucharzem?! Zaraz się przekonamy.
Okazało się, że Justin naprawdę potrafi gotować i ku zaskoczeniu Katherine śniadanie, które jej zaserwował było pyszne. Przedpołudnie spędzili miło, rozmawiając o sobie, poznając się na nowo. Dziewczyna zwiedziła wszystkie zakamarki domu Justina, który okazał się być bardzo nowoczesny ale też elegancki. W domu znajdowały się pomieszczenia tradycyjne takie jak kuchnia, salon, różne sypialnie. Znajdowały się też tu pomieszczenia na które nie każdy człowiek mógł sobie pozwolić czyli kręgielnia, malutkie kino a także prywatne studio nagraniowe. Justin pokazał dziewczynie nad czym pracuje, a ona jak zafascynowana patrzyła na niego kiedy kołysał się w takt muzyki. Widziała, że on tym żyje, to nieodłączna część jego duszy, nie może żyć bez muzyki.
Po południu zrobiło się bardzo upalnie, więc wręcz nie mogli wytrzymać w domu. Katherine postanowiła skorzystać z pięknej pogody i opalać się przez domem Justina na jednym z leżaków. Nie miała przy sobie stroju, (na szczęście była w krótkich szortach) więc lekko podwinęła swoją bluzkę aby widać było brzuch i rozłożyła się wygodnie na jednym z leżaków. Zamknęła oczy i pozwoliła aby promienie słońca muskały jej skórę. Parę minut później poczuła, że ktoś delikatnie całuje jej brzuch. Otworzyła oczy i zobaczyła uśmiechniętego Justina.
-Dlaczego się nie rozebrałaś? Takie opalanie to do luftu.- spojrzał na dziewczynę rozbawiony.
-Tobie to już tylko jedno w głowie, prawda?- zapytała Katherine mrugając do niego.
Nie zdążył udzielić jej odpowiedzi, ponieważ ona podeszła do krawędzi, kucnęła wielkiego basenu i zanurzyła rękę w ciepłej wodzie. Po chwili podszedł do niej Justin, a w jej głowie zawitała pewna myśl. Z całej siły popchnęła go do przodu lecz on w ostatniej sekundzie uczepił się jej ramienia, przez co wylądowali razem w wodzie.
Dziewczyna wynurzyła się kilka sekund po Justinie, a kiedy to zrobiła zobaczyła, że on się śmieje. Spojrzała na niego wrogo i zaczęła chlapać wodą na wszystkie strony.
-Bieber! Jeszcze się śmiejesz!
On śmiał się dalej, ale pociągnął ją do siebie. Zbliżyła twarz do jego twarzy, usta do jego ust. Pocałował ją. Zachwycona, odwzajemniła pocałunek. Miał takie miękkie i ciepłe wargi. Wplótł palce w jej brązowe włosy. Położyła dłoń na jego nagim, wilgotnym torsie. Drugą ręką przesunęła po jego ramieniu. Przyciągnął ją do siebie mocnym, stanowczym gestem. Poczuła się cudownie w jego ramionach.
-------------------------------------------------
Kolejny, cudownie słodki rozdział za nami. Wiem przesłodziłam go, ale ja po prostu nie mogłam się powstrzymać. Tak cudownie piszę mi się takie rozdziały....
No ale nie martwcie się w następnym rozdziale coś pomieszam.
Podoba Wam się nowy wygląd bloga? Mówiłam, że coś zmienię. A u Was też się tak przecina? Bo to jest tylko kwestia komputera, u mnie na laptopie jest dobrze, a na zwykłym komputerze już nie.
Dziękuje bardzo za komentarze i proszę o następne pod tym rozdziałem.
Kocham Was!
FAAJNY:)))) Czekam nn :) @moreofyou_baby + fajnie piszesz:)
OdpowiedzUsuńMasz racje. Rozdział jest bardzo słodki, ale to właśnie dobrze. Bardzo, bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńA nowy wygląd bloga jest po prostu WSPANIAŁY *.*
Awww jaki słodki :3 A mi właśnie na laptopie się przecina xd
OdpowiedzUsuń~ @YoBieber_Swag
u mnie też przecina , błagam nie komlikuj , bo ja lubię czytać takie słodkie rozdziały , ale wiadomo trzeba:(
OdpowiedzUsuńOczywiście , że podoba mi się nowy wygląd :*
awwww <3 cudownie! :) tak słodko :) czekam na nn ;) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńjejusiu, piękny ♥ dobrze, że przesłodziłaś, nareszcie! kooochhhaaam ! dawaj następny :*
OdpowiedzUsuńJejku <3 przesładzaj a co taam xD @Bieebsss
OdpowiedzUsuńAwwwww<3 To bylo slodkie, nawet bardzo. Ciesze sie ze Kat i Juju nareszcie sa razem. Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńkochana, tło się tak przeciąga, bo czegoś nie zrobiłaś. Wejdź na projektanta szablonów, w tło i jak masz ustawione tło, to obok są małe znaczki, które rozwiń. Pojawi ci się kilka opcji apropo wyśrodkowania. Naciśnij tą drugą, gdzie mały kwadracik jest na środku. Następnie pod tą ikonką jest opcja "Tło sąsiadujące w pionie", wybierz to i zastosuj ;) I gotowe, szablon się już nie rozciąga ;) Mam nadzieję, że pomogłam
OdpowiedzUsuńświetne , ZAPRASZAM DO MNIE . http://try-to-forget-him.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwygląd się podoba, rozdział też jak zawsze cudowny, do tego ta wspaniała piosenka, która idealnie pasuje do rozdziału, meega *.*
OdpowiedzUsuńcuuudowny czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńbaardzo słodki i romantyczny, podobnie jak twoje inne opowidania♥♥
OdpowiedzUsuńRoksana
Jeju, wypalam się :C Naprawdę, nie potrafię już nic porządnie skomentować. Wychodzą mi jakieś flaki z olejem, zamiast porządnych komentarzy... I strasznie za to przepraszam, ale szkoła mnie wykańcza i jakoś później nie mogę się za to zabrać. Czekam na weekend, bo w tygodniu nawet nie mam siły zabrać się za komentowanie. Ten komentarz na przykład pisałam przez prawie cały tydzień... codziennie dopisywałam po jednej linijce i się zacinałam, nie mogąc dokończyć tego, co chciałam przekazać. I cholernie cię przepraszam, że tak długo nie dodawałam, a to co właśnie dodaję jest gorsze niż można to sobie wyobrazić. Jakość, długość i w ogóle... nic mi nie pasuje, nie wychodzi -.- Co do rozdziału... jest wspaniały <3 Naprawdę nie wiem co ty od niego chcesz... A początek.. jak już ci kiedyś pisałam wcale nie jest zły. Opisowy, szczegółowy i taki inny. Ale się podoba <3 Fakt, muszę przyznać - mega słodki. Nikt się ze mną nie zgadza :C Każdy chce, żebyś słodziła, a jak tak tego nie luuubię :c Wolę, gdy w jakimś takim trudnym, smutnym opowiadaniu są domieszki takich słodkich sytuacji. Wtedy nawet się nie da opisać radości jaka towarzyszy podczas czytania takiego czegoś. No ale cóż, nie słuchaj mnie... przegrałam. Twoje opowiadanie = Twoje decyzje. Z resztą wszyscy twoi czytelnicy chcą słodkości, więc niech będzie słodkość... :) Jakoś się przyzwyczaję, a jak widać ty wolisz pisać takie deliatniejsze historie, tak więc je pisz jak najlepiej potrafisz :) Nie wiem co tu jeszcze skomentować, naprawdę. Obiecuję, że pod następnym postaram się bardziej. Wszystko mi się miesza w głowie i nie mogę się na niczym skupić, PRZEPRASZAM ;* - @BieberMyHun :(
OdpowiedzUsuńUhm, zapomniałam jeszcze o czymś ;p Wygląd... strasznie mi się podoba, ale to tak tylko na marginesie i przepraszam za zaśmiecanie komentarzy.
UsuńCudowne opowiadanie ;* czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuń