Piosenka do rozdziału: <klik>
-Ale zaraz!- dziewczyna przerwała swój monolog. -Teraz chce wiedzieć coś o tobie. Spojrzał w prawo, na zachodzące słońce, a potem przed siebie, na ciemną taflę jeziora.
-Lubię słuchać jak mówisz. Nie przestawaj, proszę.- spojrzał na dziewczynę błagalnie.
-Tyle, że moje życie jest nudne... normalne. Wolałabym posłuchać opowieści światowej supergwiazdy.- powiedziała. Uśmiechnęła się figlarnie i przybliżyła się do Justina.
-Co ty ukrywasz?- wyszeptała, a jej usta znajdowały się milimetr od jego ust. Podniósł jej pod brudek i wpił się w jej usta . Nagle wszystkie troski odpłynęły gdzieś tam sobie. A ona myślała tylko o cieple jego ust. Przygarnął ją do siebie mocniej , a pocałunek stał się jeszcze zachłanniejszy niż był wcześniej. Objęła dłońmi jego szyję, jeszcze mocniej go do siebie przytulając. Po chwili oderwali się od siebie
Katherine całą noc po ich rozmowie nie spała, myślała nad tym, czy dobrze postąpiła. Z każdą sekundą miała coraz więcej wątpliwości czy postąpiła dobrze. Wiedziała, że skrzywdziła Justina i czuła się z tego powodu winna.
Katherine leżała na łóżku z otwartymi oczami i patrzała na sufit. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek budzika. Szybko wstała i wyłączyła go. Nie wiedziała czego się spodziewać w szkolę, czy Justin tam będzie, jak on będzie się zachowywać. Powolnym krokiem ruszyła do łazienki, szybko ściągnęła swoje ubrania i weszła pod prysznic. Czuła się ociężała, jak w jednym z tych snów, w którym biegniesz przez wysoki śnieg i każdy ruch przypomina pływanie w basenie wypełnionym syropem. Czasem,tak jak teraz, chciała pławić się w smutku. Z niemal masochistyczną uciechą miała ochotę pozwolić, by wszystko runęło i zniszczyło ją ponownie.
-Justin! Oddaj w końcu tą piłkę!- brunetka biegała za Justinem, a on jak dziecko miał z tego frajdę.
-Dwadzieścia do zera!- krzyknął kiedy trafił piłką do kosza. Katherine miała już dość tej gry więc powiedziała:
-Czy nie możemy porobić czegoś innego?
Chłopak podszedł do niej, objął ją w pasie i przyciągnął do siebie.
-Co masz na myśli?- zapytał. Zamrugał i na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.
-Zboczeniec.- zaśmiała się. -Nie chodzi o to.
-A o co innego może chodzić?- spytał Justin, a jego ręce już zaczęły błądzić po ciele dziewczyny. Podniósł ją i zaniósł na kanapę. Usiadła mu na kolanach. Poddała się bezwolnie. Przytulił ją mocno do siebie. Cała drżała. Czuł, jak powoli się rozluźnia i uspokaja. Wtuliła nos w jego szyję. Poczuł coś mokrego na skórze. Odchylił ją od siebie. Oczy miała pełne łez.
-Coś się stało?- spytał zaniepokojony.
- Ja tylko... nigdy nie myślałam, że będę czuć coś takiego.
-Co się działo przez weekend?- zapytała Caroline kiedy wszystkie trzy przyjaciółki jadły lunch w szkolnej stołówce. Oplotła ją swoim dociekliwym spojrzeniem i czekała na odpowiedź.
-Właściwie to nic.- Katherine siliła się na obojętny ton głosu.
-A co u Was?- dodała pośpiesznie.
-Właściwie to Caroline chyba musi ci coś powiedzieć...- zaczęła Nicole patrząc znacząco na Caroline.
-Co...?- brunetka spojrzała zaniepokojona na swoje przyjaciółki.
-Nie, to już nieaktualne!- zaprzeczyła Caroline.
-Jak to?!- wykrzyczała na całą stołówkę Nicole. Wszyscy zwrócili na nie uwagę i każdy się im przyglądał.
-Musisz tak krzyczeć?- zapytała z wyrzutem Katherine. -Właściwie co się stało?
-Zerwałam wczoraj z Jamsem...
-To ty w ogóle z nim chodziłaś?- zapytała Katherine. Nie mogła uwierzyć, że tyle działo się w życiu przyjaciółek przez... dwa dni.
-Tak ale teraz już wiem, że to największa pomyłka mojego życia. Tacy ludzie tylko zatruwają przestrzeń i zabierają tlen, którego potrzebują inne, lepsze osobniki.- powiedziała, a jej twarz nabrała kamiennego wyrazu.
-Ale co się stało?- odezwała się Nicole już tak cicho, że tylko one to usłyszały.
-Powiedzmy, że znalazłam się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. A może przeciwnie.
-Czyli?- zapytały dziewczyny zirytowane jej tajemniczością.
-Nakryłam go kiedy intensywnie wymieniał się śliną z inną dziewczyną.
-Nie Justin! Puść mnie!- krzyczała dziewczyna kiedy Justin, z nią na ramionach, zaczął zbliżać się do krawędzi basenu.
-Nie!- zapiszczała kiedy jej skóra zetknęła się z zimną wodą. Chłopak puścił ją do wody, a ona po chwili wynurzyła się i popatrzyła na niego, kiedy on głośno się śmiał.
-Foch forever!- krzyknęła Katherine śmiejąc się, po czym odwróciła się tyłem do chłopaka.
Justin uśmiechnął się pod nosem, zdjął swoją koszulkę i wszedł do basenu. Obszedł ,,obrażoną" dziewczynę i stanął na przeciwko niej.
Objął ją w pasie, ona chciała się wyrwać lecz Justin był silniejszy. Przyciągnął ją do siebie i zaczął całować jej szyję.
-Dalej jesteś obrażona?- szepnął brunet, a ona poczuła jego ciepły oddech na swojej szyi.
-Tak.- stwierdziła twardo , a Justin lekko musnął jej usta.
-Jeszcze?- znowu zapytał, a potem wpił się w jej usta.
-Już. Ale obiecuje, że kiedyś cię za to zabiję.- powiedziała dziewczyna kiedy już odsunęli się od siebie.
-Będę zaszczycony.- zaśmiał się melodyjnym głosem.
--------------------------------------------------------------------
Podoba Wam się rozdział? Bardzo się nad nim namęczyłam. Chyba nie mam dużo do powiedzenia, tylko chciałam o coś zapytać. Wolicie smutne czy szczęśliwe zakończenie bloga?
Super rozdział, świetnie piszesz. Czekam na kolejny:) Hmm..może szczęśliwe? Albo i smutne..pomyśl sama :) @moreofyou_baby
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) chciałabym aby do siebie wrócili :) hmm.. szczęśliwe :) ale sama zdecyduj :) czekam :) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńKrótki, albo się szybko czyta, za mało tzw teraźniejszej części wydarzeń, kilka błędów stylistycznych, ale treść... Dobre jest, tylko nic się ne dzieje.
OdpowiedzUsuńHm.. Ja osobiście wolę dramatyczne zakończenia. ;3 Ale happy endy... Ta moc. Haha, zròb jak chcesz. ;)
O taki szczery kom Ci chodzilo? Jesli tak, to ciesze sie ze.udalo mi sie.
@howbreathe
gdzie akcja? :D ja potrzebuję justina do życia, a jego tutaj (z teraźniejszości) coś mało :( czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, sama zdecyduj jakie chcesz zakończenie, będzie dla nas zaskoczeniem :) czekam nn @akukulele
OdpowiedzUsuńSZCZĘŚLIWYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BŁAGAM!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny;D A zakończenie szczęśliweee, ale jak wybierzesz tak będzie..xD . Nie chcę, żebyś kończyła tego bloga :) Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńcudowny! jejejejejjeje, cudowny! boże, kocham tego bloga! kocham to opowiadanie! nie mogę się doczekac, kolejnego.
OdpowiedzUsuń@StrongForDemz ♥
jeju jakie to piękne! :)uwielbiam ten rozdział! czekam niecierpliwie na kolejny!<3
OdpowiedzUsuń@Kinga38
Tak szczerze to wolałabym szczęśliwe zakończenie, ale zrobisz jak będziesz uważała. Rozdział jak zawsze niesamowity, kocham twój styl pisania.
OdpowiedzUsuńI tak w razie co zmieniłam nazwę z @patiwitkowska na @beliebah_lovato :)