Piosenka do rozdziału: <klik>
-Pojedziesz ze mną do mnie?- Justin pocałował ją w płatek ucha wciąż tuląc.
-Ja... tak.- dziewczyna się zawahała. Brzmiało dość dwuznacznie.
Wziął ją za rękę, a kiedy ruszyli do jego samochodu przyciągnął ją mocno do siebie i objął. Była taka krucha... Wciąż nie mógł uwierzyć, że może ją dotykać.... że może ją całować i szeptać piękne słowa do ucha. Wciąż nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.
Jechali w milczeniu, co chwilę obdarowywując siebie nieśmiałymi uśmiechami. Słowa nie były potrzebne, uczucie które wisiało w powietrzu uniemożliwiało rozmowę.
Kiedy w końcu dojechali, Justin szybko wyskoczył z auta aby otworzyć drzwi Katherine.
-Dziękuje.- uśmiechnęła się. Właśnie z takich drobnych gestów go pamiętała.
Szła przez ogród z nieukrywanym podziwem. Widać było, że dużo osób poświęciło dużo wysiłku na stworzenie czegoś tak imponującego. Dziewczyna zobaczyła pełno różnokolorowych kwiatów, tak egzotycznych, że nie mogła określić ich gatunku. Ścieszka którą szli była wąska, tak, że Justin musiał iść za jej plecami. Czuła na swojej szyi jego ciepły oddech, nogi się pod nią ugięły. Kiedy w końcu doszli do drzwi Justin nerwowo zaczął przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu klucza. Kiedy w końcu go znalazł i przekręcił zamek Katherine zobaczyła, że ręce mu się trzęsą. Weszli do mieszkania lecz dziewczyna nie zdążyła zobaczyć nic, ponieważ Justin natychmiast popchnął ją lekko na drzwi i przysunął się do niej. Ich usta były bardzo blisko lecz nie stykały się. Patrzeli sobie w oczy milcząc. Katherine czuła jego ciepły oddech który drażnił każdy nerw jej ciała. Położyła mu dłoń na policzku. Pocałował ją delikatnie. Przyjemny dreszcz rozszedł się przez ich ciała. Ich pocałunki przybrały na sile, stawały się coraz bardziej namiętne. Katherine znowu zaczęła czuć ten rodzaj bliskości której tak jej brakowało. Ręka Justina powędrowała na biodro dziewczyny i powoli przesuwał ją w dół, w końcu wylądowała na jej udzie. Gładził ją delikatnie, ona cicho jęknęła pragnąc jego dotyku.
Zaczęła szybciej oddychać kiedy chłopak zaczął powoli ssać i całować jej szyję. Oplotła nogami jego biodra, a Justin skierował się na górę do jego pokoju. Powoli wchodził po schodach, wciąż się całowali więc nie widział jak stawia kroki. Kiedy znaleźli się na piętrze brunet skierował się do jego pokoju i cicho zamknął drzwi. Ostrożnie położył ją na łóżku. Ręką podparł swój ciężar ciała, by nie uciskać jej delikatnego ciała.
-Jestem teraz tak szczęśliwy, że boję się, że to sen.- szepnął jej do ucha.
Poszukała ustami Jego ust. Całowali się coraz goręcej, poczuła, że delikatnie rozpina jej bluzkę. Robił to strasznie wolno. Miałaby ochotę sama ją z siebie zerwać,ale zniszczyłaby wyobrażenie, które budowała od wielu tygodni. Ich oddechy przyśpieszały, w oczach Justina pojawiły się radosne iskierki.
Justin obdarowywał cały brzuch dziewczyny drobnymi pocałunkami. Zachichotała:
-Ej, mam łaskotki.- uśmiechnęła się promiennie.
-Przepraszam, nie wiedziałem.- opuszkami palców gładził jej brzuch. Przeniósł pocałunki na jej usta, a Katherine wsadziła dłonie pod jego koszulkę. Zwinnym ruchem zdjęła ją i rzuciła gdzieś w kąt. Katherine zrobiło się gorąco. Jego tors był pociągający... opalony i umięśniony. Powoli rozumiała jego fanki które tak bardzo za nim szalały.
Dotknęła jego klatki piersiowej zjeżdżając niżej. Paznokieć zahaczył o jego każdy mięsień, który zaczęła wyczuwać. Niechcący najechała na granice jego bokserek.
Justin jęknął w jej usta. Odsunął ją od siebie.
-Co robisz?- zapytała i starała się uspokoić trzepot, w sercu-Muszę nauczyć się Ciebie na nowo- powiedział.- Odpocznij.
Katherine poszła do łazienki i rozpłakała się z radości. Wszedł tam za nią, zobaczył łzy, których tym razem się nie wstydziła, objął ją i wyszeptał:
-Dziękuję, że jesteś...
-Hey Kat! Gdzie jesteś? Pamiętasz o naszym spotkaniu? Mam nadzieje, że oddzwonisz.- Nicole zrezygnowana rzuciła telefon na stolik kawiarni w której znajdowała się razem ze swoją drugą przyjaciółką Caroline. Wczoraj umawiały się tutaj wszystkie trzy, a Katherine dalej nie było. Do tego nie odbierała telefonu więc nie wiedziały co się z nią dzieje.
-Mam nadzieje, że nie zrobiła nic głupiego.- Caroline nerwowo spojrzała na swoją przyjaciółkę.
-Nie możemy tak panikować. Pewnie po prostu zapomniała, nie róbmy afery.- powiedziała Nicole opanowanym głosem.
-Dobra, nie ważne. Chciałam Wam coś powiedzieć ale wychodzi na to, że powiem tylko tobie.- wolno powiedziała Caroline.
-Co się dzieje?- jej przyjaciółka zaniepokoiła się tonem jej głosu.
-Nie, nic takiego! Tylko... ja wiesz od pewnego czasu spotykam się z Jamesem. Zaczęło się od tego wypadu do Paryża, potem okazało się, że chodzi do równoległej klasy. Najpierw nie byłam przekonana czy to wypali... wiesz jaki on jest, ale potem zaczęło iskrzyć coraz bardziej i nie mogłam tego zatrzymać.- powiedziała Caroline bardzo szybko.
-Bardzo się cieszę ale... dlaczego wcześniej nam nie powiedziałaś?- zapytała Nicole.
-Wiesz, ja jeszcze nie wiedziałam czy to wypali. Ale wiem... przepraszam, powinnam Wam powiedzieć.- w głosie Caroline była nutka żalu.
-No dobrze, wybaczam- zachichotała Nicole - A teraz opowiadaj ze szczegółami o wszystkim.
-A więc teraz mogę nazywać cię moją dziewczyną?- zapytał Justin wodząc opuszkiem palca po ramieniu Katherine.
-Tak, zdecydowanie tak.- uśmiechnęła się do niego delikatnie.
-Kocham Cię - szepnął.
Zamknęła oczy. Czy to jest w porządku? Czy ma prawo być aż tak szczęśliwa? Bała się, że coś się stanie... coś przez co to wszystko zniknie jak sen.
-Ja ciebie też.- wyszeptała ledwo słyszalnie.
Justin przytulił ją do siebie mocniej. Delikatnie podsunęła głowę do góry, aby być bliżej Jego serca. Czuła jak bije, waliło jak opętane. Teraz miała pewność, że ją kocha.
---------------------------------
Rozdział jest trochę krótszy niż poprzedni ale mam nadzieje, że się Wam podobał bo ja jestem nawet zadowolona z efektu.
Popłakałam się przez Was. Jak zobaczyłam te wszystkie wspaniałe komentarze to po prostu łzy same płynęły mi po policzkach. Ja... po prostu dziękuje chodź takie jedno zwykłe słowo nie wyrazi mojej wdzięczności. Ogólnie rozdział pisałam przy ,, Love Me Like You Do" ale uznałam, że piosenka którą podałam bardziej pasuje.
Tutaj też liczę na dużo komentarzy, jeszcze raz dziękuje i przepraszam za błędy jeżeli są.