sobota, 27 października 2012

Ninth

Piosenka do rozdziału: <klik>
Katherine usiadła w ławce. Skuliła się pod naciskiem ciekawskich spojrzeń ludzi z jej klasy. Cały dzień była obiektem takich spojrzeń więc cieszyła się, że to była już ostatnia lekcja. Kiedy podniosła oczy, zauważyła, że Justin się w nią wpatruje. Gdy ich wzrok się spotkał wszystko jakby ucichło. Podobało jej się to spojrzenie- delikatne, ale badawcze, jak gdyby chciał poznać ją lepiej studiując jej twarz. Chłopak nie rozmawiał z nią, wręcz ją unikał. Katherine była z tego powodu zadowolona, ponieważ nie wiedziała co mu powiedzieć. Każdy błysk w Jego oczach wywoływał u niej gęsią skórkę. Jego spojrzenie hipnotyzowało, a ton Jego głosu był niczym ulubiona piosenka, którą chciała nagrać na płytę i odtwarzać bez końca. Gdy była z nim traciła kontrolę nad swoim ciałem i swoimi myślami. 
Justin przyglądał się jej od początku lekcji. Stanowiła cud piękna, połączenie ludzkich słabości, odwagi i współczucia. Pragnął jej jak nikogo innego. Podarowała mu coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyła w nim coś, o istnieniu czego nawet nie wiedział. Jeszcze nigdy nie zaznał takiej głębi uczuć, jeszcze nigdy nikogo nie pokochał tak ostatecznie i całkowicie. Była dla niego wszystkim. Powietrzem. Oddechem. Sercem. Nie chciał mieszać jej w życiu. Widział, że przez niego stała się nieszczęśliwa, a on nie potrafił już tego naprawić. 
Zadzwonił dzwonek uwalniając ich od swoich myśl. Katherine poderwała się szybko ocierając łzy które w ostatnich minutach spływały po jej policzkach. W połowie drogi do samochodu ktoś chwycił ją za ramiona. Obróciła się i zobaczyła Justina. 
-Możemy pogadać?- zapytał nieśmiało. Sam dotyk jego ręki, troska w oczach, czystość i prawda w głosie wywołały w niej nieznaną dotąd łagodność. 
-Jasne.- odpowiedziała łagodnie.
-Jesteś dla mnie wszystkim. Chce dla ciebie tego co najlepsze, a ja nie jestem dla ciebie dobry. Przepraszam, myślałem, że zdołam to odbudować ale to niemożliwe. Wyjeżdżam, zostawiam cię w spokoju. Proszę byś przed snem spojrzała w niebo i pomyślała o mnie, że jestem, żyję i zasypiam pod tym samym niebem, co Ty. Skoro nie mogę być przy Tobie to przynajmniej chce abyś zawszę zdawała sobie sprawę z tego, że jestem i zawszę będę dla ciebie oddychał.- nie patrzył jej w oczy mówiąc to.
-Ale...- Katherine chciała coś powiedzieć.
-I wiem, że wymagam za dużo ale proszę żebyś się nad tym zastanowiła i jeżeli zmienisz zdanie to przyjdź przed dworzec o 18:00. Proszę tylko o to.
Wiatr otulał jej ciało. Zimnym szeptem zdobył jej psychikę. Nie walczyła. Wsłuchiwała się w słowa, o których istnieniu nikt, poza nią, nie wiedział. Mówił cicho, przerażająco i paraliżująco. Do tego stopnia, że walka z Nim była czymś niemożliwym. Przecież i tak by przegrała. Głęboki oddech kulił się w płucach. Chciała uciec, zostać sama z myślami, bez słów umarłego Wiatru. A jednak On wciąż mówił, mówił i mówił...Zmieniał spokojne bicie jej serca w przeraźliwy łomot. Patrzyła w niebo. Długo i nieprzytomnie. Brudny, okropny i zamknięty dla niej świat otaczał ją z każdych stron. Odwrócił się i odszedł. Zostawił ją ze łzami na policzkach i bałaganem w sercu.

Brunetka siedziała na swoim łóżku ze wzrokiem wbitym w ścianę. Nie wiedziała co robić, każda kolejna myśl coraz bardziej mieszała jej w głowie. Była 17:30.
Do pokoju dziewczyny weszła jej mama. Dobrze wiedziała co się działo więc usiadła obok swojej córki i pogładziła ją po włosach. Katherine gwałtownie zerwała się i mocno przytuliła do swojej matki.
-Skończ w końcu doszukiwać się problemów. Przestań się bać. Zacznij mówić. Mów o tym co czujesz. Bez wstydu. Bez martwienia się o to co sobie pomyśli. Milcząc kopiesz sobie większy dołek. Bądź taką jaką byłaś parę miesięcy temu. Wolną, beztroską, z marzeniami i podniesioną głową. Jeśli coś ma runąć to runie i tak. Nie zmienisz tego co zapisane. Skończ szukać u siebie wad, winy za to co się stało dotychczas. Przecież jest cudownie. Nie zepsuj tego.- powiedziała jej mama cichym głosem wciąż ją tuląc, a potem wyszła z pokoju uśmiechając się do córki.
 Katherine sięgnęła po swój dziennik. Nie dotykała go od momentu kiedy Justin wyjechał bez słowa. Nie czytała go wcześniej, nie chciała znowu sobie tego wszystkiego przypominać.
Teraz postanowiła przeczytać parę wpisów:

,,Miał najpiękniejsze oczy, jakie widziałam. Nie miało różnicy to czy patrzyłam na nie w blasku księżyca, rażącym w oczy słońcu czy bezgwiezdnej nocy. Za każdym razem wywoływały we mnie te same uczucia. Wszystkie na raz. wzbudzały we mnie wulkan mieszaniny najróżniejszych pragnień i emocji."

Gwałtownie zatrzasnęła dziennik. Łzy paliły ją pod powiekami. Dłużej tego nie wytrzyma. Trzeba wreszcie coś z tym zrobić. Pragnienie jego stałej obecności, nieustanne myślenie o nim, gdy go nie było, niepokój i nerwowość, gdy miała go za chwilę zobaczyć, tęsknota, gdy jeszcze był przy niej, ale wiedziała, że za kilka minut go nie będzie. Kochała go. Tak bardzo, że nie dało się tego zignorować. Spojrzała na zegarek, była 18:10. Szybko zerwała się z łóżka i pobiegła po schodach na dół. Nie obchodziło jej nic, musiała dotrzeć tam na czas. Justin nie mógł wyjechać, nie mógł jej zostawić. Wsiadła do samochodu i szybko ruszyła w kierunku dworca. Miała nadzieję, że zdąży. Od tego zależało jej życie. Kiedy dotarła na miejsce szybko wyszła z samochodu nie domykając nawet drzwi.  Pobiegła przed siebie rozglądając się na wszystkie strony. Nie było go więc pobiegła jeszcze dalej. Wytężała wzrok ale nigdzie nie widziała Justina. Nagle go dostrzegła. W tłumie, odwróconego do niej tyłem, ledwo zauważalnego. Pobiegła w jego kierunku i lekko dotknęła jego ramienia. Przytuliła się do niego, oparła policzek na jego ramieniu i ze szczęścia zamknęła oczy. To było to, przed czym uciekała. Już nigdy więcej obojętności. Nigdy więcej. Justin chwilę stał bez ruchu, jakby nie mógł uwierzyć w to co się dzieje, jednak potem mocno objął ją swoimi ramionami. Dawno, nie trzymał jej w ramionach, zapomniał jakie to uczucie. To tak jakby trzymał w rękach cały swój świat.
-Kocham cię, zawsze cię kochałam.- dotknęła palcami Jego ust. 
Były takie ciepłe. Uśmiechnęła się całą sobą. Wszystkim,czym była. Jej oczy zajaśniały prawdziwym blaskiem, pierwszy raz. 
Po jej policzku potoczyła się łza. Justin szybko otarł ją opuszkiem palca. Objął ją delikatnie w pasie, a gdy patrzyli sobie w oczy, ich twarzy stopniowo przybliżały się do siebie. Wargi były coraz bliżej... aż w końcu złączyły się w jedno. Pocałował ją delikatnie, ale namiętnie.
----------------------------------------
Wreszcie się doczekałyśmy! Piękny moment kiedy Katherine zdecydowała się wrócić do Justina. Cieszycie się? Bo ja bardzo. Ale nie martwcie się to nie koniec kłopotów. Ja tu coś jeszcze wymyślę. Rozdział dedykowany @BieberMyHun która kompletnie mnie rozbroiła swoją analizą psychiczną Katherine. Czytasz mi w myślach? *boi się*. Ha ha ha żartowałam. No to chyba tyle mam do powiedzenia. A i właśnie kombinuje jak zmienić wygląd tego bloga więc bójcie się. ;P Mam nadzieje, że się podobał i liczę na dużo szczerych komentarzy. 

22 komentarze:

  1. Liczysz na szczery komentarz,więc proszę:
    Sama nie wiem ja trafiłam na to opowiadanie,nie miałam chęci go czytać,bo sama mam wieelkie zaległości na niektórych blogach.Jednak postanowiłam przeczytać pierwszy rozdział-jeżeli mi się nie spodoba,odejdę.Sama nie wiem kiedy dotarłam aż do tego rozdziału.Okropnie spodobała mi się fabuła,bohaterowie.Z każdym rozdziałem czuję niedosyt,podobnie jak teraz.Na razie wszystko idzie gładko,jednak myślę,że nas zaskoczysz. ;)
    Czekam na następny rozdział.
    ____
    http://abnormalxdreamsx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. djfgksdflgkjdsfkljgdskjfg. jaaki słodki rozdział *_* świetny, długość rozdziału też jest w sam raz :) hyhyhyhy czekam na kolejny :) xx
    ~ @YoBieber_Swag c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział:D Super, że mu nie pozwoliła wyjechać.D Już się boję twojego pomysłu na to, żeby znowu namieszać xD Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam nic innego do powiedzenia jak to, że rozdział jak zawsze cudowny. Podoba mi się jak piszesz dużo przemyśleń bohaterów. Cudnie, i czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. laiskjditdhakdoensapzmsaps!!!! PRZEPIEKNYY *__* poryczalam sie... tylko mam nadzieje ze reszta rozdzialow bedzie w 1 os a nie w 3 bo jakos wole w 1 ; P juz nie moge sie doczekac nastepnego wiec pisz pisz pisz pisz szybkoo ! <3
    Na szczescie w koncu przesztala oszukiwac samo siebie i oddala brakujaca czesc swojemu sercu ktora zabrala juz dawno tak po prostu... W koncu zacznie oddychac lezej i prawdziwie. ;'')

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurna ! Szczery komentarz? Tutaj jak powiem, ze jest to cudowne to bedzie szczere. Gardzę słodkimi scenami, nie lubie słodyczy w związkach, kocham jak sie kloca itp, a u Ciebie ? U Ciebie nie przeszkadza mi ta koncowka,.w sumie to jakos ALAYLM mialam przed oczami, ale sh... Twoj blog, to opowiadanie mnie zauroczylo.
    Nie mogę się następnych doczekac, skoro piszesz, ze to jeszcze nie koniec ich klopotow. Uwielbiam to opowiadanie ! (powtarzam sie, ale bywa.. )


    mozwsz mnie informowac? [we-gonna-fight] @howbreathe
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny ♥ jeszcze ta piosenka, ryczałam od początku. wszystko pięknie opisane, tyle emocji, wprost nie da się nie płakać. i cieszę się, że mu wybaczyła, zasługiwał na to :) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDOWNY! :D strasznie mi się podoba *o*
    jaram, się tym, że Katherine wreszcie pocałowała Jus'a *_____*
    życzę, weny @StrongForDemz ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu zajebiste. Nie wiem co jeszcze powiedzieć. Uwielbiam opowiadania, gdzie dużo dizeje się w "głowie" bohatera a nie w scenerni dookoła. opisy też są ważne, ale co tam, ja wole uczucia.
    Nie stosujesz dużej ilości dialogów, co mnie niezmiernie cieszy. Nie jestem fanką tej formy wypowiedzi więc dizękuje ci bardzo za to co robisz. Musze koniecznie przeczytac poprzednie rozdziały. Koniecznie.
    ~~@TheBiebsSwag1
    jeśli mogłabyś skomentowac mój blog http://cuzthisismydestiny.blog.onet.pl/ to byłabym ogromnie wdzięczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. OIHFCDSJCVBGJHSDBVGJSHDGBV, Jejku, dziękuję <333 Przez cały rozdział uśmiechałam się do monitora, a teraz aż się popłakałam. Dziękuję ♥ Mówiłam już kiedyś, że cię kocham najmocniej na świecie? Jak nie to już wiesz :) ||Moja analiza psychiczna Katherine? o.O To co ja musiałam w tym ostatnim komentarzu powypisywać ;o Aż z ciekawości musze sprawdzić, bo aż sama się boję o.O OMG, pamiętasz może czy ja aby przypadkiem nie byłam wtedy chora? xd Hahah, jaki ja tam bezsensowny monolog przeprowadziłam O.O Aż się boję co było w poprzednich komentarzach ;p
    Co do rozdziału... jest po prostu wspaniały <33 Przeczytałam już trzy razy i nadal nie mam dosyć. Początek.. po prostu boski.. Ten opis tego wzroku *.* Czułam się, jakby to ktoś się na mnie patrzył i wywiercał we mnie dziurę swoim wzrokiem xd No ale cóż... wyszedł ci ten fragment. Z resztą jak każdy na tym blogu ;p Teraz uwaga, bo muszę coś skopiować ;pp Nie obraź się, bo to zajmie trochę miejsca. To:
    "-Jesteś dla mnie wszystkim. Chce dla ciebie tego co najlepsze, a ja nie jestem dla ciebie dobry. Przepraszam, myślałem, że zdołam to odbudować ale to niemożliwe. Wyjeżdżam, zostawiam cię w spokoju. Proszę byś przed snem spojrzała w niebo i pomyślała o mnie, że jestem, żyję i zasypiam pod tym samym niebem, co Ty. Skoro nie mogę być przy Tobie to przynajmniej chce abyś zawszę zdawała sobie sprawę z tego, że jestem i zawszę będę dla ciebie oddychał.- nie patrzył jej w oczy mówiąc to.
    -Ale...- Katherine chciała coś powiedzieć.
    -I wiem, że wymagam za dużo ale proszę żebyś się nad tym zastanowiła i jeżeli zmienisz zdanie to przyjdź przed dworzec o 18:00. Proszę tylko o to.
    Wiatr otulał jej ciało. Zimnym szeptem zdobył jej psychikę. Nie walczyła. Wsłuchiwała się w słowa, o których istnieniu nikt, poza nią, nie wiedział. Mówił cicho, przerażająco i paraliżująco. Do tego stopnia, że walka z Nim była czymś niemożliwym. Przecież i tak by przegrała. Głęboki oddech kulił się w płucach. Chciała uciec, zostać sama z myślami, bez słów umarłego Wiatru. A jednak On wciąż mówił, mówił i mówił...Zmieniał spokojne bicie jej serca w przeraźliwy łomot. Patrzyła w niebo. Długo i nieprzytomnie. Brudny, okropny i zamknięty dla niej świat otaczał ją z każdych stron. Odwrócił się i odszedł. Zostawił ją ze łzami na policzkach i bałaganem w sercu." - KOCHAM ♥ Jeden z najpiękniejszych momentów jakie udało ci się napisać. Po prostu... no nie mogę *.* Piękny ten kawałek. Jeszcze kilka mi się podoba, ale już ci tu nie będę zaśmiecała tego komentarza xd Jeszcze tak w skrócie opiszę tą resztę... To w jej pokoju.. ta wypowiedź jej mamy <3 Po prostu piękne słowa. A ten wpis w tym jej pamiętniku.. aww ;') No nie mogę. I to w jaki sposób to opisała/ś. W ogóle wszystko w tym rozdziale jest takie perfekcyjne... i cholernie się cieszę, że poszła na ten dworzec. I że go pocałowała <44 To takie.. słodkie. W porównaniu do tego co było wcześniej. Ogólnie zrobiło się teraz tak słodko i miłoo.. ;p No ale cóż.. trzymam cię za słowo i mam nadzieję, że faktycznie to nie koniec akcji i jeszcze coś porządnie namieszasz.
    Ciekawe jaką metamorfozę tu przeprowadzisz ;D Już się nie mogę doczekać nowego wyglądu :] W ogóle jeeej, Chris na Twoim blogu <33 Kocham. A no i jeszcze raz chciałam podziękować, nawet nie wiesz jak mi się miło zrobiło jak to przeczytałam ♥ I przepraszam za ten komentarz, wiem, jest beznadziejny, ale nic lepszego nie mogę napisać -,- Dopadła mnie jesienna deprecha, więc przez jakiś czas to będzie tak wyglądało... Jeszcze raz przepraszam. No i życzę jak najwięcej weny, bo z tego co mówisz ostatnio z tym kiepsko ;* - @BieberMyHun

    OdpowiedzUsuń
  11. MATKO BOSKA RYCZE ! NIE NO DZIEWCZYNO, JESTEŚ WSPANIAŁA , PEWNIE Z WYPRACOWAŃ Z POLSKIEGO MASZ 6 !!! CZEKAM NA NASTĘPNY . :) @ImYourSwaggie

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurde! przepiękny rozdział!po prostu brak mi słów,cudooooo..kocham to opowiadanie o Boże ejedbcbcbhbwjqck ♥
    @Kinga38

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow.Ale piękny.Pięknie piszesz:) Czekam nn:) @moreofyou_baby

    OdpowiedzUsuń
  14. w końcu się doczekałam, że są razem. rozdział jest super boskie i wgl nie wiem co powiedzieć. ciekawe co będzie dalej?
    a ogólnie to podoba mi się twój styl pisania

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaah w końcu razem <3 Rozdział jak zawsze boski i oczywiście czekan na nn :)[@Belieber_9431]

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jest wspaniały! :) Oddałaś tak dobrze wszystkie emocje które były wyczuwalne między tą dwójką że mnie samą w niektórych momentach ściskało serce. Strasznie się cieszę że Kat i Justin są razem. Czekam na następny rozdział <3
    (@karus43)

    OdpowiedzUsuń
  17. fajny zapraszam do siebie www.canadianswagbieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam Twojego bloga! tak cudownie piszesz <3 cały czas płakałam i bardzo sie wzruszylam pod koniec :')
    prosze informuj mnie o kolejnych rozdzialach na gg: 28866425 :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. a widze ze jestem zapisana w informowanych.
    ale nie napisalas mi o tej notce :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam do ciebie ;-) Mam w archiwum, więc nie ma bata. Ale może dlatego, że nie mam cię w znajomych

      Usuń
  21. O jaaa , przepiękny rozdział . I nareszcie długo wyczekiwana zgoda . Az miło się czytało , w dodatku ta piosenka ... <3 @MartynaGon

    OdpowiedzUsuń